Bardzo lubię stosować peelingi. Powinniśmy robić to do dwóch razy w tygodniu, w zależności od potrzeb i od grubości naszej skóry. Delikatniejsza (cieńsza) skóra będzie podrażniona przy zbyt częstym używaniu peelingów ;) W sklepie znalazłam peeling regenerujący i antycellulitowy. Z racji tego, że niestety posiadam cellulit wybrałam ten :D
Peeling jest w bardzo fajnej tubce, która pozwoli na zużycie go prawie do końca, a gdy wyleci nam pod prysznicem nic się samo nie wydostanie. Z tego co wiem do wyboru mamy peeling żurawinowy, mango i kokosowy. Ja używałam tylko grejpfrutowego, więc pogadamy tylko o nim .
Peeling pachnie soczystym grejpfrutem i wygląda jak sorbet 😍 Nie jest gęsty, ani bardzo rzadki. Nie spływa nam z ciała pod wpływem wody, więc spokojnie możemy zrobić sobie intensywny masaż antycellulitowy. Ja zmywam go chłodną wodą i nawet wtedy nie zostawia na skórze tłustego filmu. Skóra po nim jest gładka i nawilżona, a martwy naskórek usunięty.
Jeśli chodzi o działanie antycellulitowe to jasne, że sam peeling nie zadziała. Musimy go połączyć z masażami i ćwiczeniami. Niedługo pokaże wam jak i czym ja wykonuję taki masaż . Do zobaczenia w kolejnym poście . Paa ! ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cześć. Super, że jesteś ! Zostaw po sobie jakiś ślad, będzie mi bardzo miło ;)