Kilka dni temu miałam studniówkę . Włosy miałam zostawić proste , alee kobieta zmienną jest ... niestety . W dzień studniówki szukałam fryzjera , który miał zrobić mi delikatne fale. Po wyjściu z salony fryzura wyglądała zupełnie inaczej niż chciałam. Włosy były upięte z kwiatkami :D Poza tym wszystko wydawało się być ok . Po studniówce zmyłam włosy i czekałam aż wyschną. Włosy , które wyschły były jakieś szorstkie ;/ Wysuszyłam pozostałe włosy i zaczęła się tragedia. Mam spalone całe włosy ! Lewa strona jest do przeżycia ale tył i prawa strona to porażka. Nie mogę rozczesać ich nawet palcami. Końce zrobiły się białe. Włosy wyglądają tak :
Fryzjerka stwierdziła , że to moja wina, bo kiedyś rozjaśniałam włosy. Mówiłam jej to na samym początku i nie uprzedziła mnie, że efekt może być taki . Na uratowanie włosów poleciła mi nałożyć odżywkę ...
Zaczęłam już pielęgnacje włosów. Muszę uratować chociaż troszkę, bo tył jest taki do samej skóry. Nie mogę obciąć się na łyso. Jutro idę skrócić włosy. Tyle zapuszczania poszło na marne. Zmierzę włosy po ścięciu i będziemy zapuszczać je od nowa .
A teraz przyjemniejsza część czyli moje studniówkowe paznokcie :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cześć. Super, że jesteś ! Zostaw po sobie jakiś ślad, będzie mi bardzo miło ;)